Luksusowe samochody, piękne jachty, pięciogwiazdkowe hotele tuż przy plaży. MacBooki, Moety, konferencje, sukcesy. Marketing wielopoziomowy (MLM) obiecuje łatwy dostęp do instagramowego stylu życia i drzwi otwarte dla każdego, kto tylko zechce kupić produkt i polecić go swoim znajomym. Kuszącą wizję szybkiego wzbogacenia się, porzucenia etatowej pracy, prowadzenia własnego biznesu i wyjścia z matriksa. Co kryje się pod płaszczykiem wspaniałych perspektyw roztaczanych przez członków sekt MLM, czym jest marketing wielopoziomowy i dlaczego raczej nie powinieneś w nim uczestniczyć?
Twój dalszy znajomy sprzed lat ma dla Ciebie biznes
Być może znasz ten schemat: dawny kolega z podstawówki odzywa się po latach na komunikatorze proponując nie tylko odnowienie znajomości, ale także i możliwość dołączenia do nowego biznesu online. Nie wiesz do końca na czym ów biznes online ma polegać i dlaczego właśnie Ciebie zaprasza, bo, zgodnie ze słowami kolegi, to nie jest rozmowa na telefon.
Pomysł wydaje się być interesujący, może szczęście się właśnie do Ciebie uśmiechnęło? Decydujesz się pójść na zaproponowane spotkanie biznesowe odbywające się często przy stoliku w fast-foodzie.
Dopiero na miejscu orientujesz się, że biznes online to konieczność zakupu jakiegoś produktu (zegarka, kosmetyków, suplementów…), a następnie znalezienia ofiar frajerów klientów, którzy zakupią produkt od Ciebie, dołączą do piramidki i rozpoczną własne poszukiwania. W zamian otrzymujesz prowizję od sprzedaży: tym większą, im więcej osób uda się zrekrutować Tobie i osobom przez Ciebie zrekrutowanym.
Znajomy pokazuje Ci kalkulację zarobków za kilka miesięcy (dziesiątki tysięcy złotych!) lub nawet lat (MILIONY!). Roztacza wizję porzucenia pracy na etacie, dla której nieodgadniona pogarda jest integralną cechą każdego członka sekty MLM, możliwości utrzymywania się z dochodu pasywnego, luksusowych wakacji, bycia samemu sobie szefem. Pokazuje Mercedesa, którego niedawno otrzymał od firmy jego bardziej doświadczony współpracownik (biały GLA 1.6, firma pokrywa połowę raty leasingowej). Kojarzysz ten styl życia znany z Instagrama? To możesz być Ty!
Na koniec znajomy odjeżdża w dal. Ma dziś jeszcze dużo spotkań biznesowych. Korzysta z komunikacji miejskiej, jego Mercedes najwyraźniej jeszcze jest na etapie wizualizacji, która stanowi przecież pierwszy krok do #SUKCESU.
Wchodzisz?
Czym jest MLM i kto na nim w rzeczywistości zarabia?
MLM (skrót od ang. multi-level marketing), znany także jako marketing sieciowy, to jedna z form sprzedaży bezpośredniej. Polega na sprzedaży produktów (rzadziej – usług) za pośrednictwem sieci złożonej z osób prywatnych traktowanych jako niezależni przedsiębiorcy.
Tradycyjny MLM nie stanowi bynajmniej przestępstwa lub próby oszustwa. Prowizja za sprzedaż produktu lub usługi jest typowa dla pracy handlowca i licznych programów partnerskich. Ma ona na celu umożliwienie producentom i usługodawcom zdobywanie nowych klientów bez potrzeby ponoszenia dużych wydatków marketingowych. Polecanie i sprzedaż produktu lub usługi są tu całkowicie dobrowolne, a nabycie dóbr możliwe zarówno poprzez partnera, jak i bezpośrednio.
Jednocześnie granica między marketingiem wielopoziomowym a piramidą finansową jest cienka. W przypadku piramidy nie występuje jednak zazwyczaj fizyczny produkt lub usługa (to podstawowa różnica podkreślana za każdym razem przez propagandystów MLM), ani też obiecywane zyski nie zależą od sprzedaży dokonywanej przez uczestnika.
Marketingowi wielopoziomowemu jeszcze bliżej do stanowiącej działalność przestępczą sprzedaży lawinowej (systemu promocyjnego typu „piramida”), którą w następujący sposób zdefiniowano w Ustawie z o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji:
Czynem nieuczciwej konkurencji jest organizowanie systemu
art. 17c ust 1 Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji
sprzedaży lawinowej, polegającego na proponowaniu nabywania towarów lub usług poprzez składanie nabywcom tych towarów lub usług obietnicy uzyskania korzyści materialnych w zamian za nakłonienie innych osób do dokonania takich samych transakcji, które to osoby uzyskałyby podobne korzyści materialne wskutek nakłonienia kolejnych osób do udziału w systemie.
Podstawowymi różnicami między legalnie działającym MLM a sprzedażą lawinową jest występowanie w tym pierwszym naturalnego popytu na produkt lub usługę przy cenie nieprzekraczającej rażąco ich faktycznej rynkowej ceny oraz możliwość rezygnacji z udziału z odzyskaniem 90% ceny zakupionych na przestrzeni ostatnich 6 miesięcy towarów, materiałów informacyjnych i instruktażowych, zestawów prezentacyjnych lub próbek.
99%
Założyciele MLM stanowiących zakamuflowaną piramidę finansową lub sprzedaż lawinową zawsze usiłują podkreślić pozory legalności swojego procederu. Rzeczywiście, 90% pieniędzy będzie można odzyskać w ustawowym czasie, ale współpracownicy zrobią wszystko, by odwieść partnera od pomysłu rezygnacji. Produkty lub usługi istnieją i są możliwe do kupienia bez udziału w systemie, ale zazwyczaj są to np. zegarki, kosmetyki, cudowne suplementy – takie rzeczy, których rażąco wysoka cena jest trudna do ustalenia.
Całkowicie legalne jest również organizowanie spędów konferencji i spotkań, gdzie stosowane są metody manipulacji poprzez prezentowanie perspektyw wyrwania się ze znienawidzonego etatu, prowadzenia biznesu online, wyjazdów na wymarzone wakacje, spełniania marzeń, doświadczenia tego stylu życia. W towarzystwie innych zafascynowanych MLM osób uczestniczących w spotkaniach (a te osoby w realnym biznesie byłyby dla nas jedynie konkurencją) nietrudno jest zacząć wierzyć w SUKCES i zdobyte bez wysiłku WIELKIE PIENIĄDZE, które są w już prawie w zasięgu ręki.
Propagandyści MLM pokazują nowemu narybkowi swoje sukcesy: samochody (z wypożyczalni), jachty (też z wypożyczalni na spółkę z kilkoma obcymi osobami), hotele (najtańsze, ale zaprezentowane w odpowiedni sposób). Zmanipulowanym i żądnym błyskawicznego sukcesu osobom to wystarczy, bo niejako udowadnia słowa ich liderów, mentorów i diamentowych dyrektorów. Zysk nigdy jednak nie zostanie zagwarantowany na żadnej umowie. Nic dziwnego, bo tego zysku prawie nigdy nie ma.
W pracy „The Case for and against Multi-level Marketing” opublikowanej przez Consumer Awareness Institute podano szacunek ile osób traci na uczestnictwie w MLM: 99%. Pozostałe 1% rzeczywiście zarabia, ale są to zazwyczaj założyciele sieci oraz pierwsi jej uczestnicy.
Moje doświadczenie
Sam również miałem styczność z jedną z działających na polskim rynku sekt MLM. Napisał do mnie bardzo daleki znajomy, oferował współpracę w marketingu i biznesie online w nowej firmie. Poszukiwałem wówczas zleceń jako freelancer, więc oczywiście się zgodziłem. W tak zwanym biurze, które okazało się zwykłym mieszkaniem bez jakiegokolwiek wyposażenia biurowego, stały liczne windery reklamowe, a pomiędzy nimi szwędali się ludzie sukcesu. Przez godzinę tłumaczono mi mechanizm działania tego MLM, pokazywano rysunki struktury przypominającej piramidę, która jednak broń Boże piramidą nie jest, roztaczano perspektywy zarobienia WIELKICH PIENIĘDZY oraz kupienia między innymi iPhone’a – dokładnie tego samego modelu, który miałem wówczas w kieszeni. Wystarczyło tylko, abym kupił produkt (oferowano mi też kredyt na jego zakup) i polecił go co najmniej dwóm osobom.
Niestety stanowczo odmówiłem dalszych spotkań pomimo naprawdę irytujących nacisków. Najwyraźniej umysł biedaka zawsze będzie biedny i zwyczajnie nie rozumiem czym jest prawdziwy SUKCES. Szkoda, bo mogłem teraz pływać na jachcie lub robić zdjęcia w wypożyczalni samochodów zamiast publikować swoje wypociny na łamach podrzędnego serwisu. A może i byłoby mnie stać nawet na iPhone’a? Kto wie…
Wielopoziomowe kłamstwo
Pod kamuflażem legalnego biznesu kryje się metoda na wykorzystanie ludzkiej chciwości oraz chęci szybkiego zarobienia pieniędzy bez jakiegokolwiek wysiłku. Choć mijają lata, ta metoda wciąż działa i znajduje nowych wyznawców tracących pieniądze, bliskich i znajomych, którym próbują w desperacji usilnie opchnąć produkty i usługi w ramach MLM. Niektórzy z nich, nie mogąc przyznać się przed samym sobą do porażki i naiwności, będą trwać w tym latami, popadając stopniowo w długi i tracąc życie na bezowocne spotkania biznesowe w pobliskiej restauracji McDonald’s.
Media społecznościowe pełne są profili prezentujących kompletnie wypaczony styl życia pełen wakacji, jachtów, samochodów, maklerskich rachunków demo i Moetów, oferujących wyrwanie się z (tfu!) etatu i możliwość prowadzenia biznesu online – wszystko za niewielką opłatą za szkolenie lub zakup czegoś z oferty określonego MLM. Nigdy nie widać tam znojów codziennego życia, goryczy niezliczonych porażek, trudu wkładanego w pracę. Jest za to SUKCES. I Ty też możesz mieć SUKCES, wejdź jedynie w ten link i kup lub zapisz się… Nieustanne bombardowanie tego typu treścią powoduje uzasadnione obawy, że to z moim życiem jest coś nie tak, że ja ciężko pracuję, gdy inni się bawią. I równie uzasadnioną chęć odmiany tej sytuacji, co prowadzi wprost w sidła MLM.
Kiedy odkryłem, jak niesprawiedliwa i zwodnicza jest ta branża, i jak niewiele osób – wliczając w to organy rządowe – rozumie konsekwencje uczestnictwa w MLM, zacząłem uważać za stosowne wykorzystanie moich doświadczeń i umiejętności aby rzucić branży wyzwanie i zapewnić konsumentom pomoc w unikaniu zostania jej ofiarą.
Jon Taylor, wcześniej uczestnik jednej z organizacji MLM, który ujawnił liczne nieprawidłowości w niej zachodzące.
Prawdziwym produktem sekt MLM nie są ani zegarki, ani kosmetyki, ani też suplementy. Prawdziwym produktem jest nadzieja. A nadzieje, jak wie lub nieodmiennie dowie się 99% uczestników MLM, bywają złudne.
Spodobał Ci się ten artykuł? Uważasz go za przydatny? Postaw kawę dla naszej redakcji i wesprzyj dalszy rozwój serwisu!