Koniec ośmioletnich rządów Prawa i Sprawiedliwości mógł dawać nadzieję na nowe podejście do polskiego rynku kapitałowego, który nie znajduje się obecnie w najlepszej kondycji. Dziś jednak wyszło na jaw, że Orlen, największa spółka na warszawskiej giełdzie, ma zapłacić blisko 15 mld złotych specjalnej składki na pokrycie kosztów zamrożenia cen energii i ekspansji farm wiatrowych. Giełda zareagowała mocną obniżką ceny akcji paliwowego giganta.
Orlen zapłaci za mrożenie cen energii
Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez portal wysokienapiecie.pl, ceny energii elektrycznej oraz gazu ziemnego będą utrzymane w kolejnym roku na niezmienionym poziomie. Przedłużeniu ulegną również obniżki cen ciepła sieciowego. Odmrożone zostaną inwestycje w farmy wiatrowe, wróci także obowiązek handlu prądem na giełdzie. Tak wynikać ma z uzgodnionego przez większościową koalicję projekty ustawy.
Finansowanie proponowanych mechanizmów osłonowych zapewnić ma Orlen, który – na podstawie specjalnej składki – wyłoży ze swojej kasy 14,6 mld zł. Dla porównania w 2022 r. Orlen wypracował 33,5 mld zł skonsolidowanego zysku netto. Już wówczas był obciążony domiarem od gazu wydobywanego na terenie kraju.
Spółki skarbu państwa wciąż będą rządową skarbonką?
W chwili pisania tych słów akcje Orlenu zniżkują o 8,64%. To realna strata dla drobnych akcjonariuszy, osób oszczędzających na emeryturę w ramach PPK (gdzie akcje spółek z WIG20 stanowią znaczną część portfela) lub poprzez fundusze inwestycyjne.
Choć jednodniowy znaczący spadek cen akcji nie ma oczywiście znaczenia w długoterminowej perspektywie, nieoficjalna zapowiedź nałożenia 14,6 mld zł domiaru na Orlen zapowiada, że zmiana w traktowaniu spółek skarbu państwa przez nowe władze krajowe może być jedynie iluzją. Wciąż mogą one stanowić skarbonkę służącą do pokrywania kosztów politycznych obietnic, tak jak miało to miejsce za czasów odchodzącego rządu Prawa i Sprawiedliwości.
W indeksie WIG20 skupiającym dwadzieścia największych spółek z warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych aż osiem stanowią spółki skarbu państwa. Traktowanie ich niczym rządowej skarbonki z pominięciem drobnych akcjonariuszy powoduje niskie wyceny (Orlen ma wskaźnik cena/zysk na poziomie 2,6) i zniechęca do inwestowania pieniędzy na polskiej giełdzie, na której tychże pieniędzy zdecydowanie brakuje. A przecież są to duże spółki, które w teorii powinny być bezpieczne i zapewniać stabilny wzrost zainwestowanych pieniędzy.
To nie pierwszy raz, gdy temat tzw. windfall tax (podatku od nadmiarowych zysków) powoduje spadek kursu akcji Orlenu. W marcu wprowadzenie tego podatku zapowiadał minister aktywów państwowych Jacek Sasin, ale ostatecznie – któż by się spodziewał – plany te nie zostały zrealizowane.
Nagłe zapowiedzi wielomiliardowych wydatków, podatek Belki, brak dostatecznej ochrony drobnych akcjonariuszy, kuriozalne sytuacje, takie jak np. zawieszenie obrotu akcji alternatywnych spółek inwestycyjnych (ASI) w wyniku niekompetencji ustawodawcy. Polski rynek kapitałowy zdecydowanie nie zachęca do inwestowania na nim jakichkolwiek pieniędzy. A powinno być zupełnie inaczej, bo dobrze funkcjonująca giełda – co pokazuje praktyka wielu krajów – przekłada się m.in. na wyższy wzrost gospodarczy i możliwość długoterminowego lokowania oszczędności przez obywateli.
Potraktowanie Orlenu w ten sposób przez nowe koalicyjne władze zapowiada nam, że nic się nie zmieni w sprawie krytykowanego wykorzystywania spółek skarbu państwa.
A szkoda.
Spodobał Ci się ten artykuł? Uważasz go za przydatny? Postaw kawę dla naszej redakcji i wesprzyj dalszy rozwój serwisu!