Akcyza znów wzrośnie
W niedawno przyjętym budżecie na 2024 r. zaplanowano – tradycyjnie już – podwyższenie stawek akcyzy na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane z wyłączeniem cydru i perry oraz wyroby pośrednie o 5%. Akcyza na papierosy wzrośnie natomiast o 10%. Identyczne wzrosty czekają nas w kolejnych latach, aż do 2027 r.
Rząd liczy, że w przyszłym roku zarobi na akcyzie 88,8 mld złotych – o 4,3 mld więcej niż w 2023.
Planowana podwyżka akcyzy według symulacji spowoduje wzrost ceny półlitrowej butelki wódki o około 90 groszy, ceny butelki wina wytrawnego o pojemności 0,75 litra o około 9 groszy, półlitrowej puszki piwa o około 4 grosze, a paczki papierosów – o około 99 groszy.
Polacy piją coraz mniej piwa i wódki
Założenia rządu o dochodach z akcyzy niekoniecznie muszą się jednak sprawdzić, bo z roku na rok Polacy spożywają coraz mniej piwa i wódki. Według danych Nielsen IQ, w pierwszym półroczu tego roku sprzedaż wódki spadła o 7,6% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Podobnie jest z piwem: w badanym okresie jego sprzedaż spadła o 8%. Produkcja piwa i wódki jest w tym roku najmniejsza od dekady, choć wartość sprzedaży wciąż rośnie ze względu na podwyżki cen dalece przekraczające wzrost akcyzy.
Alkohol naturalnie nie jest produktem pierwszej potrzeby, dlatego też w pogarszającej się sytuacji ekonomicznej i utrzymującej się wysokiej inflacji staje się on jednym z pierwszych artykułów, z których zakupu rezygnuje klient. W ostatnich latach odnotowano także znaczący wzrost popularności piwa bezalkoholowego – kupuje je już blisko połowa Polaków.
Wzrost dochodów budżetowych w ostatnich latach odstaje od wzrostu stawek akcyzy. Choć te ostatnie były o mniej więcej 20% wyższe niż w 2019 roku, wpływy do budżetu wzrosły w tym okresie tylko o około 10%. Pokazuje to, że w miarę wzrostu cen konsument ogranicza zakupy, co może potencjalnie zniweczyć plany rządu na zarobienie kolejnych miliardów w przyszłości.